Czy tytuł utworu jest utworem ?

Pozytywna odpowiedź na to pytanie pozwoliłaby chronić prawo do tytułu na tych samych zasadach co sam utwór (czyli na podstawie przepisów ustawy z dnia 04 lutego 1994r. prawo autorskie i prawa pokrewne, dalej „Ustawa”).

Żeby jednak zasłużyć na taką ochronę tytuł samodzielnie musiałby spełniać ustawowe progi twórczości. Jeżeli jednak na  tytuł  utworu składa się jedno słowo lub kilka słów to ten próg nie zostanie zazwyczaj przekroczony i przyjmuje się, że pojedyncze słowo utworem nie jest.

Na przykładzie nazwy „kobieta pracująca” sprawę tę w następujący sposób wyłożył Sąd Apelacyjny w Warszawie (Orzeczenie z dnia 16 kwietnia 2013 r.,  I ACa 1216/12):

„Krótka jednostka słowna, aby uzyskać ochronę na podstawie przepisów prawa autorskiego musi posiadać autonomiczną wartość twórczą, autonomiczne cechy utworu, określone w prawie autorskim i zdolność do samodzielnej egzystencji na różnych polach eksploatacji. Sama idea, pomysł, polegający na połączeniu określonego słowa ze sposobem jego wykorzystania w ściśle określonym celu, nie podlega takiej ochronie.”

Nadanie określonego tytułu utworowi wymaga wysiłku intelektualnego, który będzie  polegał na skojarzeniu słowa z utworem a tym samym będzie skoncentrowany na tym aby tytuł wyróżniał utworów. Natomiast wartość twórcza nie może wynikać z funkcji jaką pełni tytuł (tak  Sąd Najwyższego z dnia 22 czerwca 2010, Sygnatura IV CSK 359/09).

Brak ochrony prawno-autorskiej powoduje, że tytuły utworów powtarzają się np. w 2012r. miały premierę dwa filmy pod tytułem „Miłość” w reżyserii Michael Haneke i Sławomira Fabickiego.

Przyjmuje się, że wybór tytułu utworu stanowi realizację pomysłu a pomysł tak samo jak idea czy procedura są wprost wyłączone spod reżimu prawno-autorskiego.

Wracając do funkcji jaką pełni tytuł tj. funkcji odróżniającej, można wskazać, że dla takiej funkcji należy poszukiwać ochrony na podstawie innych przepisów. Zastosowanie znajdą regulacje dotyczące walki z nieuczciwą konkurencją ale również przepisy o znaku towarowym.

Istota znaku towarowego polega na wytworzeniu skojarzenia między znakiem usługami lub towarami, w tym również miedzy utworami, tym samym poprzez rejestrację znaku uzyskuje się ochronę tej funkcji, którą spełnia tytuł. I tak w klasyfikacji nicejskiej towarów i usług dla znaków towarowych znajdziemy się takie towary jak książki, filmy czy organizacja koncertów. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby tytuł utworu uzyskał ochronę jako znak towarowy.

Szczególnie w sytuacji, gdy przedsięwzięcie artystyczne daje podstawy do dalszej komercyjnej eksploatacji wykraczającej poza korzystanie z utworu. Jeżeli zajrzycie do wyszukiwarki Google, żeby sprawdzić hasło Stra Wars, to otrzymacie definicje zgodnie z którą Gwiezdne wojny to nie tylko film, ale „amerykańska franczyza filmowa”.

Nie trzeba jednak tak daleko szukać przykładów dla wykorzystania rejestracji znaku towarowego dla ochrony ekonomicznego potencjału tytułu utworu. W Urzędzie Patentowym RP są zarejestrowane takie tytuły jak „M jak Miłość” oraz „Na wspólnej”. Posiadanie przez producenta prawa ochronnego na znak towarowy daje możliwość,
z jednej strony zakazywania innym uczestnikom posługiwania się tytułem a z drugiej uzyskiwania dodatkowego dochodu z tytułu udzielania licencji.

 

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Więcej wpisów w tej kategorii: